Tego nie rób jeśli nie chcesz trafić za kratki za granicą!

Tego nie rób jeśli nie chcesz trafić za kratki za granicą!
Tego nie rób jeśli nie chcesz trafić za kratki za granicą!
Czy można iść do więzienia za zjedzenie drożdżówki, albo posiadanie przy sobie dwóch talii kart do gry? Okazuje się, że tak! Wyjeżdżając do danego kraju, warto zapoznać się z lokalnym prawem, zwłaszcza, że w niektórych miejscach jest ono równie surowe dla mieszkańców jak i dla.. turystów!

Zobacz czego absolutnie NIE warto robić w poszczególnych krajach, no chyba, że zamiast wylegiwać się na miękkim piasku, wolisz pod plecami czuć twardą pryczę...

W Tajlandii nie noś ze sobą kilku talii kart do gry, a w ramach pamiątki kup lepiej breloczek ze słoniem, niż piękną muszlę.

Tego, że w Tajlandii trafienie do więzienia nie jest trudne chyba nie musimy pisać :)... Ale czy wiedzieliście, że prawo wprowadzone w 1935 roku zabrania posiadania przy sobie więcej niż 120 kart do gry? Jeśli więc postanowisz podczas opalania zagrać w karty, lepiej niech wystarczy Ci jedna talia, w przeciwnym razie możesz zostać posądzony o hazard.

Nie musisz mieć jednak przy sobie kart żeby trafić do więzienia na rok - wystarczy, że będziesz karmić ryby żyjące przy rafach, albo postanowisz na pamiątkę kupić na lokalnym targi coś co ma w sobie muszelki. Pewna Rosyjska turystka przez zakup kilku muszelek trafiła do aresztu i zmuszona była zapłacić 2 tysiące dolarów grzywny, bądź spędzić rok w więzieniu.

Jeśli jesteś maniakiem brzydkich słów, lepiej nie jedź do Australii.

W Australii za publiczne przeklinanie możesz trafić do więzienia na 6 miesięcy. Jeśli więc lubisz rzucać epitetami, lepiej trzymaj język za zębami podczas rozmawiania z mieszkańcami najmniejszego kontynentu.

Nie możesz żyć bez internetu i łapiesz każdą otwartą sieć Wi-Fi? Nie rób tak w Singapurze.

W Singapurze według lokalnego prawa, nie możesz połączyć się z siecią bez zabezpieczeń bez powiadomienia jej właściciela (tak, mimo tego, że sieć jest otwarta). Dlaczego? Ponieważ może być to potraktowane jako atak hakerski, za który grozi do 3 lat pozbawienia wolności.

W Kraju Kwitnącej Wiśni zawsze miej przy sobie dowód i koniecznie sprawdź listę leków zakazanych.

Brzmi jak fragment z Harrego Pottera? Nic bardziej mylnego. Wiele leków w Japonii, w tym zwykłe leki na przeziębienie czy grypę są zabronione i w łatwy sposób prosto z lotniska, zamiast do hotelu można trafić do aresztu. Ale to nie wszystko! W Kraju Kwitnącej Wiśni, bez względu na to czy idziesz na cały dzień zwiedzania, czy poranny chwilowy jogging zawsze miej przy sobie dowód. W przypadku zatrzymania przez policję, jeśli nie będziesz w stanie potwierdzić swojej tożsamości możesz trafić do aresztu nawet na 23 dni!

Do więzienia za drożdżówkę z makiem? W Dubaju to możliwe.

W Zjednoczonych Emiratach Arabskich za posiadanie narkotyków grozi 4 lata więzienia. Co ma do tego drożdżówka? To proste - mak w tym kraju uważany jest za narkotyk. Brzmi abstrakcyjnie? No cóż, na pewno nie było do śmiechu pewnemu Turyście podróżującemu do Dubaju który zjadł drożdżówkę jeszcze na lotnisku Heathrow, a potem podczas kontroli osobistej w ZEA okazało się, że do jego koszuli podczas szybkiej konsumpcji przyczepiło się kilka ziarenek maku...

W Arabii Saudyjskiej podczas Ramadanu nie możesz jeść ani pić w miejscu publicznym, nie wykonuj też pewnego ruchu tanecznego.

Arabia Saudyjska znana jest ze swoich niezwykle surowych praw. Nawet zwykły ruch wywodzący się ze tańca może stać się powodem do aresztowania. Lokalne władze Arabii Saudyjskiej wierzą, że popularny"Dabbing" przypomina o skutkach ubocznych używania nielegalnych leków.

Oprócz tego Rząd Arabii Saudyjskiej ostrzega też wszystkich turystów, że każda osoba jedząca bądź pijąca w miejscu publicznym podczas Ramadanu, zostanie aresztowana i deportowana.

Będąc na Florydzie nie ofiaruj jedzenia bezdomnym i niech nie kusi Cię, żeby splunąć...

Chyba każdemu z nas chociaż raz w życiu zdarzyło się splunąć? No cóż, jeśli nie, nie próbujcie tego po raz pierwszy na Florydzie gdzie obowiązuje kategoryczny zakaz plucia. Zakaz wprowadziło 1944 roku niewielkie miasteczko Lackland.

Władze Amerykańskiego miasta Fort Lauderdale na Florydzie są bardzo restrykcyjne wobec publicznego oferowania jedzenia bezdomnym. Przekonał się o tym 90-letni kapłan z lokalnego kościoła, który trafił za kratki na dwa miesiące za gotowanie i wydawanie posiłków ludziom w potrzebie. Taka działalność charytatywna dozwolona jest jedynie w specjalnych miejscach, po uzyskaniu oficjalnego pozwolenia od lokalnych władz.

żródło: brightside.me

podziel się: